– wysoki, łysy facet pojawił się obok nich jak duch ducha.
sennik biały golf wyraźnie zmarkotniał. Tyson spojrzał na faceta, potem na swoje zwinięte pięści. Jesteś ich szefem ? – zapytał – kiepscy są. - Jestem policjantem – powiedział facet i uśmiechnął się – Kapitan Olczoj. Ty, Plam, spływaj i nie wszczynaj burd, bo cię załatwię. A pan – zawrócił się do Tysona – pójdzie ze mną. Jest chyba parę formalności do załatwienia. „Z cyklu: Definicje czło
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz